Logo pl.designideashome.com

Opinia: Nie Ma Się Czego Obawiać Z Dobrego Budynku

Spisu treści:

Opinia: Nie Ma Się Czego Obawiać Z Dobrego Budynku
Opinia: Nie Ma Się Czego Obawiać Z Dobrego Budynku

Wideo: Opinia: Nie Ma Się Czego Obawiać Z Dobrego Budynku

Wideo: Opinia: Nie Ma Się Czego Obawiać Z Dobrego Budynku
Wideo: Wylewka Anhydrytowa #4 - Czy bać się spieku lub mleczka? - TempoRady 2024, Marzec
Anonim

„Nie ma się czego obawiać z dobrego budynku”

Co może być złego w odtworzeniu przykładu świetnego projektu, pyta Michael Miner, który został skrytykowany przez Aarona Betsky'ego za chęć wskrzeszenia budynku Franka Lloyda Wrighta.

Czy minęły już prawie dwa lata, odkąd Aaron Betsky napisał artykuł Dezeen krytykujący zarówno moje wysiłki w celu odbudowy zburzonego pawilonu zaprojektowanego przez Franka Lloyda Wrighta w kanadyjskim Parku Narodowym Banff, jak i te prowadzone przez nowojorskiego architekta w celu odbudowy Penn Station i przywrócenia kilku bloki na Manhattanie do ich pierwotnej wielkości?

Byłem zajęty robieniem innych rzeczy, ale myślę, że teraz jest właściwy moment, aby odpowiedzieć. Chciałbym podzielić się niektórymi z moich ulubionych cytatów z artykułu Betsky'ego, a następnie powiedzieć, co myślę.

Czy poważnie sugeruje się tutaj, że doświadczanie budynku Franka Lloyda Wrighta przez postrzeganie go jako komputerowego modelu 3D jest satysfakcjonującym zamiennikiem oglądania rzeczywistego budynku osobiście? Sama sugestia, że tak jest, jest jednym z najbardziej przerażających pomysłów, jakie mogę sobie wyobrazić.

Argument sprowadza się do: „Po co w ogóle zawracać sobie głowę istnieniem w prawdziwym świecie, z wszystkimi jego autentycznymi cudami, kiedy możesz usiąść w domu na kanapie, założyć parę futurystycznych gogli i doświadczyć go wirtualnie”. Osobiście nie chcę praktycznie nic robić. Chcę to zrobić naprawdę.

A zatem, dlaczego w ogóle architekci? A może malarze, rzeźbiarze lub twórcy czegokolwiek materialnego, co można rzeczywiście poczuć lub dotknąć? Największą miłością Wrighta była natura. Po co męczyć się osobiście z cudami natury Yellowstone, Yosemite, Syjonu lub Wielkiego Kanionu?

Nie chcę praktycznie nic robić. Chcę to zrobić naprawdę

Ten pomysł jest nie tylko niedorzeczny, ale zasadniczo niebezpieczny. Jeśli istnieje jedno słowo, które kojarzy się z Frankiem Lloydem Wrightem, jest ono organiczne. Dla mnie organiczne oznacza prawdziwe. Słyszę, jak ludzie cały czas twierdzą, że wierzą, że Wright przyjąłby dzisiejszą technologię jako sposób na ulepszenie projektu architektonicznego. Zdecydowanie się nie zgadzam.

Kiedy coś nie jest już rzeczywiste, a jedynie rzeczywiste lub wyobrażone, tak naprawdę nie istnieje. Moim celem zawsze było, z wyborem, dlaczego chcesz czegoś, co jest naprawdę realne, skoro przy jeszcze mniejszym wysiłku możesz mieć coś, co jest naprawdę realne?

Oczywiście technologia może być użytecznym narzędziem, ale technologia nigdy nie powinna być celem, a jedynie środkiem do osiągnięcia tego celu. Ludzie, tam jest prawdziwy świat. Przyjmij to.

Chciałbym zauważyć, że Pawilon Banff nie byłby pierwszym projektem, który wskrzesił Frank Lloyd Wright, nawet przeze mnie. Byłem odpowiedzialny za przebudowę budy zaprojektowanej przez Franka Lloyda Wrighta przez oryginalnego klienta Jima Bergera i jego brata Erica w 2010 roku dla mojego filmu „Romanza”.

Ponadto, kiedy producent filmowy Joel Silver pozyskał i całkowicie odrestaurował plantację Auldbrass w Południowej Karolinie, nie tylko odnowił istniejące zniszczone konstrukcje, ale odbudował od podstaw kilka budynków usługowych, które zostały utracone w pożarze w 1952 r.

Technologia nigdy nie powinna być celem, a jedynie środkiem do osiągnięcia tego celu

Ponieważ te budynki nigdy nie zostały właściwie wykonane przez pierwotnego klienta C Leigh Stevensa z powodu braków materiałów podczas drugiej wojny światowej (budowa rozpoczęła się w 1940 r.), Silver był w stanie prawidłowo skonstruować budynki według dokładnych specyfikacji Wrighta i przy użyciu odpowiednich materiałów, dzięki czemu teraz te budynki są lepsze od oryginałów.

I nie mogę myśleć o nikim, z wyjątkiem najbardziej purystycznych myślących purystów, którzy uważają te odbudowane struktury za nieautentyczne.

Hę ?! Potwory ?! Naprawdę?! Naprawdę nie zdaję sobie sprawy z tego, że buda kiedykolwiek osiągnęła olbrzymi rozmiar i zaczęła terroryzować Tokio, nieostrożnie depcząc po ludziach, machając ogonem, by zniszczyć infrastrukturę, i stapiając wieże elektryczne za pomocą radioaktywnego oddechu ognia.

Nie znam też odbudowanych budynków Auldbrass odrywających się od fundamentów i bezcelowo wędrujących po okolicy w poszukiwaniu ludzkich mózgów do jedzenia. Zawsze myślałem, że Boogeyman służył tylko do nakłaniania dzieci do odrabiania lekcji i jedzenia warzyw. Używanie taktyki strachu, aby odstraszyć ludzi od wspierania naszych wysiłków, jest jednym z najmniej skromnych podręczników dla polityków.

Dobry budynek nie ma się czego obawiać. Złe budynki tak, wiele się przed nimi boi. Strach, że standardy pracy twórczej lub jakikolwiek inny rodzaj pracy w tym zakresie spadną tak nisko, że słaba praca zostanie wówczas uznana za akceptowalną, mierna praca zostanie uznana za doskonałą, a zatem doskonała praca przestanie istnieć.

Dlaczego więc zawracać sobie głowę? Przeciętność sprzedaje się.

To, co najbardziej mi się podoba, bardziej niż głupie argumenty przytoczone powyżej, polega na tym, że ogólna przesłanka artykułu Betsky'ego wydaje się sugerować, że w filantropijnym świecie dostępna jest skończona ilość pieniędzy, która nie jest w stanie jednocześnie wspierać zarówno odbudowy oraz przywrócenie historycznej architektury, którą potencjalny dawca musi wybierać między wsparciem jednego lub drugiego.

Nonsens. Odbudowa arcydzieł architektury pozwoli jedynie uświadomić potrzebę wykonania obu zadań i przyniesie darowizny od tych, którzy inaczej nie byliby świadomi tych przyczyn.

Jak pokazała historia budy, udało nam się już pobudzić wyobraźnię publiczności, w wyniku czego historie te są omawiane przez wiele głośnych publikacji głównego nurtu, a nie tylko zawody architektoniczne. New York Times, Wall Street Journal i NPR napisały historie, żeby wymienić tylko kilka.

Ty tam, zabierz ludzi do Fallingwater

Zalecane: